W latach 1945–1948 Gliwice stanowiły jedno z ważnych miejsc działalności podziemia niepodległościowego na Górnym Śląsku, m.in. organizacji NIE, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN), Konspiracyjnego Wojska Polskiego (KWP). W mieście ukrywali się działacze różnych antykomunistycznych struktur cywilnych i wojskowych. Większość organizacji konspiracyjnych nie przetrwała dłużej niż do początków 1947 r. Kres ich istnieniu położyły, często brutalne, operacje aparatu bezpieczeństwa.
Z okazji święta narodowego 3 Maja 1946 r. w Gliwicach doszło do patriotycznej manifestacji, przeciwko której użyto sił milicji i straży pożarnej. Od tego momentu do końca istnienia PRL nie można było obchodzić tego święta. Wyjątkiem był 3 maja 1981 r., kiedy z tej okazji gliwicka Solidarność i Niezależne Zrzeszenie Studentów oraz harcerze zorganizowali uroczystą mszę św. na placu Krakowskim.
W czerwcu 1946 r., gdy odbyło się referendum ludowe, oraz w styczniu 1947 r., gdy miały miejsce wybory do sejmu ustawodawczego, mieszkańcy Gliwic w zdecydowanej większości opowiedzieli się przeciwko władzom komunistycznym. Sfałszowane referendum i wybory do sejmu ugruntowały władzę komunistyczną PPR i jej sojuszników. Jednakże wszelkie formy sprzeciwu były szybko eliminowane. Po powstaniu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) w grudniu 1948 r. żadna opozycja – legalna czy podziemna – właściwie nie istniała.
Po 1948 r. nachalna propaganda i ideologizacja większości sfer życia, a przede wszystkim terror powodowały, że postawy niezgody czy krytyka władzy należały do rzadkości, a jeśli już były deklarowane, to raczej w zaciszu mieszkań i w gronie rodziny lub przyjaciół niż wśród znajomych, w pracy czy miejscach publicznych. Jeżeli nawet odnotowano jakieś formy oporu, to stali za tym młodzi ludzie, najczęściej studenci i uczniowie. Przykładowo, wiosną 1954 r. funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa wszczęli dochodzenie w sprawie antysowieckich napisów, które przez kilka dni z rzędu pojawiały się na tablicach w technikum mechanicznym, oraz zniszczenia gazetki ściennej ilustrującej osiągnięcia Armii Czerwonej i wiszących w szkole portretów Lenina, Bieruta i Marksa. Wraz z postępem stalinizacji, a co za tym idzie – nasileniem ofensywy laicyzacyjnej, coraz bardziej ograniczono działalność związków i stowarzyszeń religijnych. Utrudniano ruch pielgrzymkowy zarówno na Górę św. Anny, jak i do Częstochowy. Elementem antykościelnej kampanii władz lokalnych było eliminowanie katechizacji dzieci i młodzieży.
Po śmierci Stalina w 1953 r., pomimo propagandowej ofensywy, na stalinowskim systemie władzy zaczęły pojawiać się rysy. Widoczne zmiany przyniosło dopiero tzw. przesilenie październikowe, gdy 19 października 1956 r. władzę nad partią i stanowisko I sekretarza PZPR objął Władysław Gomułka. Wydarzenia te były śledzone w Gliwicach z ogromnym zainteresowaniem. 22 października 1956 r. na ulicę miasta wyszli studenci Politechniki Śląskiej. Początkowo niewielka manifestacja przerodziła się w niekontrolowany potężny wiec mieszkańców miasta, wznoszących antysowieckie okrzyki. Mieszkańcy Gliwic i gliwiccy studenci na przełomie października i listopada 1956 r. czynnie zaangażowali się w akcje oddawania krwi oraz zbiórkę pieniędzy dla Węgrów biorących udział w antysowieckim powstaniu w Budapeszcie. Wydarzenia z 1956 r. wzbudziły powszechne nadzieje na głębokie zmiany w sferze gospodarki i polityki. Szybko jednak rozpoczęło się odchodzenie od rewolucyjnych przemian polskiego Października.
Wszechobecna cenzura, walka z Kościołem, stłumienie większości niezależnych inicjatyw i wszechobecna stagnacja były źródłem niezadowolenia, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Symbolem walki z Kościołem w Gliwicach w latach 60. mogą być wydarzenia na terenie parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, w której opiekę duszpasterską sprawował Zakon Braci Mniejszych OFM (franciszkanie). Zakonnicy i liczni wierni stanęli w obronie krzyża ustawionego na placu przed kościołem, który decyzją władz miał zostać rozebrany. 24 czerwca 1960 r. modlący się pod krzyżem zostali brutalnie zaatakowani przez milicję i tzw. aktyw robotniczy. Kilkanaście osób pobito, a 27 aresztowano. W następnych dniach w zakładach pracy na terenie miasta zorganizowano wiece, na których starano się zrzucić winę na zakonników.
W drugiej połowie lat 60. narastało rozczarowanie polityką ekipy Władysława Gomułki. Odeszła ona całkowicie od zmian i reform, które z taką nadzieją przyjęto jesienią 1956 r.
W nocy z 10 na 11 marca 1968 r. na murach jednego z akademików pojawiły się dwie odręcznie napisane ulotki wzywające studentów Politechniki Śląskiej do podjęcia akcji solidarnościowej ze studentami uczelni warszawskich, którzy 9 marca 1968 r. rozpoczęli strajk. W następnych dniach odbyły się manifestacje studenckie i młodzieżowe, których uczestnikami byli również studenci uczelni katowickich – Wyższej Szkoły Pedagogicznej, filii Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wyższej Szkoły Muzycznej, a także uczniowie miejscowych szkół średnich i przyzakładowych. Uczestnicy nieśli ze sobą transparenty, na których widniały hasła „Niech żyje demokracja”, „Żądamy wolności” czy „Niech żyje Mickiewicz”. Protesty zostały rozpędzone przez oddziały Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO) i Zmotoryzowanych Obwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO).
Gliwicka Milicja Obywatelska zatrzymała w areszcie 18 osób. Najstarszy z zatrzymanych miał 45 lat, a najmłodszy 16. Jedną z konsekwencji protestów w marcu 1968 r. było rozpoczęcie przez władze antysemickiej kampanii propagandowej, podczas której oskarżano Żydów o inspirowanie zamieszek i niepokojów społecznych, sprzyjanie siłom antysocjalistycznym. Do 1969 r. z Gliwic wyjechało na stałe za granicę 169 osób pochodzenia żydowskiego. Wydarzenia marcowe 1968 r. były w Gliwicach protestem młodzieży przeciwko ówczesnej rzeczywistości społeczno-politycznej. Po 1968 r. coraz więcej ludzi uważało, że Władysław Gomułka roztrwonił nadzieje, jakie pokładano w nim dwanaście lat wcześniej.
Dekadę lat 70. można podzielić na dwa okresy. Pierwszy to czas względnej prosperity, kiedy udało się wykorzystać koniunkturę gospodarczą, dzięki czemu wzrosła dostępność artykułów codziennej potrzeby, w mieście zaś realizowano wiele inwestycji i planowano kolejne. W tym okresie dotychczas oficjalnie lansowany ascetyzm ustąpił propagowaniu realizacji aspiracji konsumpcyjnych. Obietnica przyśpieszenia modernizacji kraju i postulat „dogonienia Zachodu” trafiały do przekonania, a nowy program partii znajdował poparcie szczególnie u młodej inteligencji technicznej, która widziała w nim szansę dla siebie i możliwość rozwoju kariery zawodowej. Gliwice – z Politechniką Śląską i licznymi placówkami naukowo-badawczymi – były miastem, które z nadzieją przyjęło zmiany, jakie nastąpiły po grudniu 1970 r.
Gliwicka PZPR powiększała swoje szeregi, a wiele osób zaangażowało się w lokalne działania partii. Zmiany następowały także w kulturze masowej i obyczajowości. W mieście organizowano liczne imprezy plenerowe, koncerty i festyny, z których największą popularnością cieszyła się Gliwicka Wiosna. W kinach pojawiło się więcej zachodnich filmów. Spora część mieszkańców korzystała z możliwości wyjazdów turystycznych, zarówno do krajów demokracji ludowej, jak i za żelazną kurtynę. Prostsze, choć nie zawsze możliwe stały się kontakty z rodzinami i krewnymi, którzy opuścili Gliwice po 1945 r. i mieszkali w Republice Federalnej Niemiec.
Rok 1976 symbolicznie rozpoczyna drugi okres w życiu miasta i jego mieszkańców – czas kryzysu. Symbolicznie, gdyż pierwsze oznaki załamania gospodarki wystąpiły już wcześniej, ale dopiero planowane podwyżki cen, echa wydarzeń w Radomiu, Ursusie i Płocku oraz wprowadzenie reglamentacji cukru unaoczniły skalę zjawiska. Mimo to jeszcze przez trzy kolejne lata podtrzymywano propagandę sukcesu.