Stan wojenny zaskoczył działaczy gliwickiej Solidarności i członków Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Większość z nich zatrzymano jeszcze przed północą, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. Również krótko przed północą w całym województwie oddziały milicji i wojska skierowano do blokady dróg, zabezpieczenia budynków partii i administracji państwowej. W ramach operacji o kryptonimie „Azalia” wyłączono centrale telefoniczne oraz zmilitaryzowano placówki telekomunikacji. Jednocześnie rozpoczęto akcję „Jodła”, której celem było zatrzymanie większości czołowych działaczy Solidarności, działaczy Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz osób uznanych za groźne dla socjalistycznego państwa. Na szczęście nie udało się aresztować wszystkich, którzy znajdowali się na specjalnych, wcześniej przygotowanych listach. Część z nich „ocalił” przed zatrzymaniem Władysław Kostrzewski, który służbową karetką zwoził ich na teren szpitala miejskiego. W ten dość symboliczny sposób powstały pierwsze zalążki konspiracji solidarnościowej w mieście.
Pracownicy Huty 1 Maja podjęli nieudaną próbę strajku na znak protestu przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Na teren zakładu wkroczyły Zmotoryzowane Obwody Milicji Obywatelskiej i aktyw partyjny. Na Politechnice Śląskiej przerwano strajk. Zatrzymano i internowano przywódców komitetu strajkowego. W następnych tygodniach część pracowników i studentów uczelni dotknęły represje. Rektora i trzech dziekanów zwolniono z pełnionych funkcji. Aresztowano czterech pracowników i jedenastu studentów, trzynastu pracowników i dwudziestu jeden studentów internowano. Zajęcia dydaktyczne zawieszono do 21 stycznia 1982 r. Jeszcze w nocy z 13 na 14 grudnia kilku działaczy gliwickiej Solidarności, między innymi Tadeusz Listowski, Władysław Kostrzewski, Jerzy Łoik i Bogusław Choina, założyło grupę o nazwie II Garnitur Gliwickiej Delegatury RKW NSZZ „Solidarność” Regionu Śląsko-Dąbrowskiego i wydało odezwę o jej powstaniu. Już wtedy zarysował się podział na dwa obozy. Jeden był związany z Konfederacją Polski Niepodległej (KPN) i był reprezentowany przez Bogusława Choinę, drugi – z Solidarnością i przewodniczył mu Jerzy Buzek.
Część zebranych postanowiła natychmiast działać i uruchomić konspiracyjne środki społecznego przekazu. Tego samego dnia udali się oni do hotelu robotniczego Gliwickiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Węglowego przy ul. Łużyckiej i tam, za pomocą dziecięcej drukarenki, wykonali ulotki formatu A5, sygnowane przez KPN i Solidarność, które zawierały hasła: „Precz z komuną”, „Wypuścić internowanych”, „Odwołać stan wojenny”, „Przywrócić Solidarność”.
Ulotki rozkolportowano w następnych dniach. W prywatnym mieszkaniu przy ul. Klementa Gottwalda (dziś ul. Częstochowska) Bogusław Choina uruchomił drukarnię, w której rozpoczęto druk „Biuletynu II Garnituru Delegatury Gliwickiej RKW NSZZ «Solidarność» Region Śląsko-Dąbrowski”. Teksty początkowo pisał Bogusław Choina. Biuletyn wydawano co dwa tygodnie, najpierw w nakładzie od 500 do 1000 egzemplarzy, a po udoskonaleniu techniki z jednej matrycy drukowano około 2000 stron.
Pierwsze dni stanu wojennego były dla mieszkańców Gliwic wyjątkowo uciążliwe. Do wystarczająco trudnych warunków kryzysu dołączyły dodatkowe obostrzenia wynikające z zarządzeń sygnowanych przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego. Narzekano zwłaszcza na ograniczenia w poruszaniu się po kraju i godzinę milicyjną. Zaskoczeni zostali również najmłodsi, gdyż w okresie od 13 grudnia do 3 stycznia 1982 r. zarządzono ferie szkolne.